Miasto jest zadłużone na 100 mln zł. W papierach kwota wygląda dobrze (33% długu budżetu), ale kiedy doliczymy do tego zobowiązania wynikające z tytułu budowy hali i utrzymania spółki, która stawia obiekt okaże się, że rzeczywiste długoterminowe zobowiązania Lubina wynoszą 250 mln zł!
Przy budżecie 294 mln zł. Gdyby przyłączyć gminę wiejską do miasta jego majątek od razu wzrośnie o ponad 200 mln zł. Dzięki temu zwiększy się zdolność kredytowa. Do tego przypadną dotychczasowe dochody gminy, które zwiększą budżet Lubina o 50 mln zł. Połączenie urzędów da rocznie 6 mln zł oszczędności, a gdyby w życie weszły nowe przepisy z budżetu państwa miasto otrzymałoby premię połączeniową – około 12 mln zł rocznie. W przypadku połączenia te pieniądze i przejmowany majątek dadzą miastu długo oczekiwany finansowy oddech.
Co stracą mieszkańcy?
Przede wszystkim prawdziwą samorządność. Arytmetyka wyboru radnych będzie bezwzględna. Z terenów wiejskich będzie maksymalnie 5 radnych w 23 osobowym gronie. Przewagę będą mieli mieszkańcy miasta. Kto wtedy zdecyduje np. o budowie drogi do kolejnego osiedla domków np. w Miroszowicach, jeżeli trzeba będzie np. modernizować ul. Skłodowskiej-Curie, albo Mickiewicza?
grafika: LubinExtra!