Na szczęście nikomu nic się nie stało, a uszkodzenia są tylko w samochodzie kierowcy, który wjechał do rowu.
Prędkość nie była duża, bo na Renault nie było nawet widać wgnieceń. Auto powiesiło się jednak na podwoziu między drogą, a przydrożnym rowem. Jeden z kierowców, próbował pomóc wyciągnąć mężczyźnie auto z rowu, ale kiedy przyjechała policja po nieudanej próbie zrezygnował z zamiaru.
Pierwotnie funkcjonariusze z oddziału prewencji rozważali, aby zgodnie z prośbą kierowcy nie podejmować czynności, a on sam załatwi sprawę wyciągnięcia samochodu z rowu. Jednak w trakcie rozmowy wyczuli woń alkoholu. Postanowili przebadać szofera. Okazało się, że szofer, który wczoraj wjechał do rowu na wysokości ogródków działkowych koło wysypiska śmieci wydmuchał ponad 2 promile alkoholu…