W studzience przepompowni ścieków zatruł się siarkowodorem i zmarł. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Jerzemu C, szefowi działu technicznego grozi do 5 lat więzienia.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Jerzy C odpowiadał za bezpieczeństwo i higienę pracy. Przed sądem usłyszymy cały zestaw niedociągnięć jakie panowały w Gminnym Zakładzie Usług Komunalnych, który podlega wójt Irenie Rogowskiej.
Śledczy ustalili m.in. że pięciu pracowników będących w Zimnej Wodzie w tamtejszej przepompowni nie miało masek, kasków a nawet szelek bezpieczeństwa, kiedy schodzili do kanału. Mało tego, brakowało miernika stężenia niebezpiecznych gazów, a nawet …aparatów tlenowych!. – Nie było właściwego nadzoru, a pracownicy pojechali na awarię bez środków ochrony indywidualnej. Prace wykonywane były w studzience, gdzie przepompowywane były ścieki, w trakcie procesów tam zachodzących wydzielany jest siarkowodór, który jest gazem trującym i szkodliwym dla organizmu człowiek – mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka, Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Kierownik ma zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, którego skutkiem jest śmierć człowieka. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, do tragedii doszło na początku listopada ubiegłego roku w Zimnej Wodzie. Pracownicy GZUKiM mieli naprawić zawory w studzience. Po krótkiej chwili jeden z mężczyzn zasłabł. Na pomoc ruszył jego kolega, który również zasłabł. Niestety 59-letni pracownik gminnej komunalki zmarł.
Bezpośrednią przyczyną było zatrucie siarkowodorem.