Fot. arch.

Gminę zastał w słabej kondycji finansowej. Dzisiaj ma za sobą protest rodziców jak i rok urzędowania. Nowy budżet jest już jego konstrukcji. Postawił na dotacje.

kosztyła_krystianRozmowa z Krystianem Kosztyłą, burmistrzem Ścinawy.

To był dobry rok?

– Nie wszyscy tak uważają, ale ja oceniam go dobrze. Był dobry pod względem inwestycji i pozyskiwanych dotacji, np. 1,7 mln zł na remont stadionu.

Będzie więcej takich kwot?

– Pod tym względem wiele pozmieniałem. Bez dotacji gmina będzie inwestować, tak jak przez minionych kilka lat, czyli niewiele.

Pan to zmieni?

– Już zmieniam. Nie czekam na powódź, aby coś dostać z budżetu centralnego. Bo w takich sytuacjach gminy po prostu pieniądze dostają. Nie trzeba za tym specjalnie biegać. Wystarczy przypilnować i wykorzystać moment. Wolałbym jednak, aby powodzi nie było wcale, a inwestycji było więcej. Łatwiej realizuje się ten plan kiedy większość radnych to rozumie. Jesteśmy bardzo zgodni.

Jak wilk i zając?

– Może nie rozmawiajmy już o poprzedniej kadencji i moim poprzedniku… Ja naprawdę mam co robić.

Jakie są zatem plany?

– Zrobiliśmy dużą robotę koncepcyjną i przygotowawczą do inwestycji. Powstało sporo dokumentów planistycznych, ale też faktycznie rozpoczęto prace w terenie. Do tego dochodzi plan gospodarki niskoemisyjnej, czyli szukanie sposobu na ograniczanie ilości dymiących kominów. Mamy opracowanych sporo dokumentów pozwalających na aplikowanie o pieniądze unijne. Najważniejszy to strategia gminy. Nadal szukam sposobu, aby Ścinawa miała wreszcie gaz. Istnieje możliwość wykorzystania torowiska między Ścinawą a Prochowicami do celów turystycznych i przeprowadzenia nim np. sieci światłowodowych, kanalizacji, ale też i gazociągu. Prowadzimy rozmowy oraz zmieniamy plan zagospodarowania przestrzennego zarówno w Ścinawie jak i Prochowicach, po to, żeby już pod koniec roku dysponować projektami i pozwoleniami na budowę. Pomysłów nie brakuje.

A może trochę konkretniej…

– Przykładów jest wiele. Planuję przebudowę drogi powiatowej od Zaborowa do Parszowic z oświetleniem, chodnikami i wjazdami na posesje. Wniosek o dotację trafił we właściwe miejsce. Modernizację przeprowadzimy wspólnie z powiatem. Powiat daje milion, my jako Ścinawa ponad półtora, dotację z budżetu centralnego planujemy na poziomi 2,5 mln zł. Jeżeli się uda, robotę wykonamy w całości, jeżeli nie, w ograniczonym zakresie. W Parszowicach w ramach tej inwestycji powstanie pierwsze w gminie rondo.

Są też inne miejsca gdzie inwestujemy. Przykładem niech będzie Tymowa. Dzisiaj jej mieszkańcy przez całą wieś mają przeprowadzony chodnik. Trochę inaczej niż wcześniej, bo po partnersku rozmawiam z Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei. Chcemy skorzystać z programu budowy chodników przy drogach wojewódzkich. Takie przebiegają m.in. przez Zaborów i Przychową. W sumie na inwestycje drogowe zaplanowaliśmy z radnymi 7 mln zł z założeniem, że część ma pochodzić z dotacji.

A jeżeli nie uda się pozyskać takich pieniędzy?

– Jeżeli nie spróbujemy, to na pewno nic z tego nie będzie. Z otrzymywaniem dotacji jest trochę jak z totolotkiem, aby wygrać trzeba grać i złożyć kupon w kolekturze. Dlatego składamy i przygotowujemy sporo dokumentów o dotacje, pokazując, że mamy zabezpieczony wkład własny. Reszta w rękach decydujących o podziale pieniędzy na dofinansowania.

Widzę, że z turystyki Pan nie zrezygnował…

– W Dziewinie na bazie wybudowanej w ubiegłym roku świetlicy chcę uruchomić regionalny ośrodek edukacji ekologicznej w temacie odnawialnych źródeł energii. Do tego dojdzie, mam nadzieję zagospodarowanie nabrzeża Odry w Ścinawie, wybudowanie kapitanatu, zakup pływającej jednostki turystycznej i utworzenie na bazie pałacyku 40 miejscowego schroniska młodzieżowego, głównie na potrzeby organizowania zielonych szkół i edukację ekologiczną.

W przypadku nabrzeża Odry, mamy już przygotowany program funkcjonalno-użytkowy, który pokazuje jakie pieniądze będą potrzebne. Ten program otwiera drogę do ich pozyskiwania. Jeżeli w Nowej Soli i Głogowie turystyczne ożywienie Odry udało się, dlaczego nie spróbować u nas? Nasze położenie nad rzeką stanowi niewykorzystany atut.

Po co Panu remont Ratusza, wielu się to nie podoba?

– Jaki jest Rynek w Ścinawie wszyscy widzą. Komentować tego nie trzeba. Nie na wszystko jako burmistrz i gmina mamy wpływ. Po poprzednim burmistrzu zastaliśmy jednak projekt przebudowy, który jak pamiętam był aktualizacją tego co planowała jeszcze pani Lewandowska. Wydano pieniądze. Dla mnie nie była to łatwa decyzja. Mieszkańcy krzywo patrzą, kiedy urzędnicy inwestują w swoje siedziby. Wyszliśmy jednak z założenia, że Ratusz jest dla mieszkańców, dzięki remontowi może stać się początkiem pozytywnych zmian w Rynku, budynek urzędu z komunistycznego bloku zmieni się w piękny i trochę bardziej nawiązujący do historii obiekt. Inwestorzy, którzy kupili grunty w Rynku również rozpoczną budowy. Kiedy kilka lat temu sprzedawano te tereny, umowy wskazywały, że jeżeli budowy nie rozpoczną się w określonym terminie do budżetu gminy trafią opłaty z kar. Te kary są już naliczane. Inwestorowi na pewno nie opłaca się zwlekać z budową. Skoro były takie zapisy w umowach, jako burmistrz muszę je wyegzekwować.

Niepopularną decyzją jest pomysł przekształcenia szkoły w Tymowej. Rodzice uważają, że to początek likwidacji.

– Cyfry są tu brutalne. Utrzymanie dziecka w szkole w Ścinawie kosztuje 9 tys. zł, a w Tymowej …19 tysięcy złotych. Szkoła w Ścinawie jest nowsza, inwestowano w nią w każdej kadencji wiedząc, że w przyszłości przejmie główną rolę oświatową w całej gminie. W Tymowej mamy częściowo ruinę i budynek, który wymaga kilku milionów złotych inwestycji. Tymczasem w ubiegłym roku w rejonie administracyjnym tej szkoły urodziło się ośmioro dzieci. Trudno tu cokolwiek powiedzieć, czy mieć do kogoś pretensje, że mało nas. Tak po prostu jest. Niestety niż demograficzny i koszty powodowały że każdy poprzedni burmistrz przekształcał i likwidował szkoły. Tak za moich poprzedników likwidowano szkoły w Wielowsi, Parszowicach, Zaborowie, a także w Ścinawie. Dzisiaj nie rozmawiamy o likwidacji, a o przekształceniu. Dzięki temu w Tymowej będą uczyli się najmłodsi do 3 klasy, a starszych przywieziemy do Ścinawy.

Rodzice mówią, że nie odpuszczą. Widział Pan gadżety, które przynieśli?

– Były dyby i ostre narzędzia rolnicze przed sesją, obrady jednak odbyły się już bez tych gadżetów. Rodzice na sesji Rady Miejskiej jasno wyrazili swoje stanowisko, chociaż tych, których dzieci uczą się w szkole w Tymowej było niewielu, a ja razem z radnymi podjąłem trudną decyzję. To była rzeczowa rozmowa bez krzyków i obelg, dziękuję za to mieszkańcom obecnym na sesji.

Chce pan rozkopać całą gminę, i miasto, i za jednym zamachem wybudować kanalizację wszędzie tam gdzie jej nie ma. Na to trzeba więcej niż całoroczny budżet Ścinawy!

– Wiem, że wygląda to na szalony pomysł, ale nie porywam się z motyką na słońce. Mówiliśmy już o ostatniej unijnej transzy pieniędzy. Powiem tak. Jeżeli nie uda nam się pozyskać tej kasy teraz, to mieszkańcy mogą zapomnieć, że będą mieli kanalizację na wsiach. No może za 20-30 lat. Gminy samej z siebie nie stać na tak dużą inwestycję. Chcę pozyskać blisko 40 mln zł dotacji. Jeżeli się uda, załatwię temat kanalizacji na wsiach i w mieście w trzy do czterech lat.

Jest pan burmistrzem od załatwiania spraw?

– Po to ludzie wybierają burmistrza. Prowadzę otwartą politykę. Nie chowam się za urzędnikami. Trzeba było rozmawiać z rodzicami w Tymowej – pojechałem. Kiedy mieszkańcy Redlic przyszli z nerwami bo codziennie nie mieli ciśnienia w wodociągu, w niecały rok problem został rozwiązany. Zresztą z korzyścią również dla mieszkańców Wielowsi i sąsiednich wsi, bo wreszcie mają znacznie czystszą niż wcześniej wodę z ujęć głębinowych w Ścinawie, za sprawą nowej stacji pomp w Krzyżowej.

A co z wyborczymi obietnicami?

– Ostatnio wszyscy o to pytają, a zostały jeszcze prawie trzy lata. Dzisiaj kiedy bardzo intensywnie walczymy o dotacje nie mogę jeszcze zrezygnować z podatku od nieruchomości. Wierzę, że mieszkańcy to rozumieją. Bezpłatny Internet zapoczątkowaliśmy. Czekamy na ogłoszenie konkursów na dofinansowanie takiej infrastruktury. Na razie Internet ma 20 rodzin w ramach programu wykluczenia cyfrowego. Chcemy, aby na początek bezpłatne wi-fi było dostępne w instytucjach, wokół szkół, bibliotek, świetlic wiejskich, w Rynku, na stadionie, w porcie, może na terenie parku. Z gazu nie rezygnuję- pracujemy nad tym. Bezpłatna komunikacja – czyli autobus 112 – połączyła Ścinawę z Lubinem. Udostępniliśmy również autobusy szkolne mieszkańcom wsi. Może nie wszystkim pasują godziny, nie zawsze możemy spełnić każde życzenie, ale nie ma już problemu z przyjazdem do i ze Ścinawy.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał: Piotr Krażewski