Dwaj uczniowie ZS 2 w Lubinie zostali na mocy decyzji rady pedagogicznej i dyrektora wydaleni ze szkoły. Rodzice odwołali się do kuratora, ten zaś rozważy czy sprawcy paskudnego czynu wrócą do szkoły. Za ukaranie dwójki uczniów, którzy znęcali się nad innym uczniem kompromitując go poprzez fotomontaż pornograficzno – pedofilski, dyrektor może stanąć ponownie przed komisją dyscyplinarną. Ponownie? Kurator już raz za wydalenie innego ucznia ze szkoły w ten właśnie sposób rozliczył dyrektora Bogdana Dudka. Czy przywrócenie ukaranych uczniów do szkoły będzie zielonym światłem do przemocy dla innych nastolatków?
W marcu dwaj uczniowie ZS 2 w Lubinie wykradli dostęp do prywatnego profilu jednego z uczniów, a następnie ukradli jego zdjęcia. Dokonali fotomontażu o charakterze pornograficznym i pedofilskim, po czym trzeci nastolatek rozpowszechnił fotografię poszkodowanego w sieci, kompromitując ofiarę. Sprawcy najpierw negowali wszystko i twierdzili, że nie są winni . Później swój czyn uznawali za bohaterski i jak wynika z opowieści innych uczniów tej szkoły i nauczycieli wręcz chwalili się nim.
– Odwrócono sytuację i oskarżono dyrektora o nękanie uczniów. Sami uczniowie chwalili się swoim czynem i chełpili. Nie okazywali żadnej skruchy ani woli podjęcia działań, mającej na celu wyjście z tej trudnej sytuacji. Punktem przełomowym była notatka nauczyciela, przed którym również chwalili się tym, co zrobili. Wszcząłem postępowanie administracyjne. Zwołaliśmy posiedzenie Rady Pedagogicznej, która jednogłośnie w tajnym głosowaniu podjęła decyzję o skreśleniu z listy uczniów oraz zobowiązała dyrektora do nadania tej decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności. Miało to miejsce 13 maja. 16 maja wydałem decyzję w tej sprawie. Przesłałem akta sprawy do kuratora. 17 maja rodzice wnieśli odwołanie – mówi Bogdan Dudek dyrektor ZS 2 w Lubinie
Może nic nie byłoby w tym dziwnego, bo wszystko odbywało się według standardowych procedur, ale zastanawiająca jest reakcja kuratorium.
– Dziwne zdają się być telefony z kuratorium. Wykonywała je pani Knychalska dyrektor delegatury legnickiej Kuratorium Oświaty, która w tygodniu poprzedzającym posiedzenie Rady Pedagogicznej pytała “co z tymi uczniami, czy zostaną skreśleni?”. Powiedziałem, że nie wiem, bo to decyzja Rady Pedagogicznej. Poproszono mnie, by informować panią dyrektor na bieżąco o zmianach, które będą miały miejsce w tej sprawie. Pani dyrektor zupełnie nie interesowała się losem ofiary. Koncentrowała się na tym, co z tymi uczniami. Podkreśliła, że dzwoni w imieniu pana kuratora. 14 maja poinformowałem ją mailowo o podjętej uchwale. Wyraziła oczekiwanie, że uczniowie ukończą szkołę , bo przecież to tylko miesiąc pozostał do wakacji. Pani dyrektor nie ukrywała swojego niezadowolenia i wciąż nie interesowała się losem ofiary – mówi Bogdan Dudek.
16 maja dyrektor wydał decyzję, a 17 maja o poranku otrzymał kolejny telefon z kuratorium. Pytano czy wpłynęły już odwołania od decyzji.
– To mnie znowu zdziwiło, bo pani dyrektor Knychalska była bardzo zdenerwowana. Zastanawia ta postawa. Moje zaniepokojenie budzą doświadczenia związane z wcześniejszym przypadkiem skreślenia z listy innego z uczniów oraz ówczesnej postawy pana kuratora. 31 sierpnia 2018 rada pedagogiczna podjęła uchwałę o skreśleniu z listy uczniów jednego z uczniów. Wydałem decyzję, uczeń się odwołał, zaś pan kurator uchylił decyzję o skreśleniu, zarzucając jej rażące naruszenie przepisów prawa. Dyskutuję z tym. Uczeń, który wówczas został skreślony podjął w tym samym dniu w innej szkole. Nie wykazał chęci powrotu do naszej szkoły – opowiada dyrektor Bogdan Dudek, który za wykonanie uchwały Rady Pedagogicznej został postawiony przed komisją dyscyplinarną
Warto wspomnieć, że ofiarę fotomontażu z marca tego roku zastraszono do tego stopnia, że jego rodzice nie chcą podejmować żadnych działań w kierunku zawiadomienia prokuratury. Zastraszono też nauczycielkę, która sporządziła notatkę służbową. Na progu swojego mieszkania 14 maja znalazła kartkę z napisem “uważaj”. O tym fakcie dyrektor szkoły powiadomił prokuraturę.
Nasuwa się pytanie dlaczego decyzja rady pedagogicznej i dyrekcji miałby być tym razem uchylona przez kuratora, który ma na to 30 dni? Brak konsekwencji wyciągniętych wobec sprawców ohydnego czynu i pociągnięcie do odpowiedzialności dyrektora placówki może być przysłowiowym zielonym światłem do szerzenia się przemocy w szkole.
Sprawę będziemy śledzić i informować naszych czytelników.
Zastanawia mnie dlaczego w tej szkole nie zablokowano stron typu Facebook, Instagram. Gdyby dyrektor jak dyrektorzy z innych szkół zablokowali tego typu stron to nikt na żadne prywatne konto by się nie dostał.
electric chair ku**a a nie powrót do szkoły
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.