Bez pięciu podstawowych zawodników, ale podołali chociaż na remis – piłkarze Górnika Lubin zremisowali 2:2 z drużyną Zryw Kłębanowice. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Kamil Wuj.
Nie było łatwo, bo na murawie pojawili się zawodnicy, którzy mało na co dzień grali w zespole. Brakowało zgrania i doświadczenia, jakie drużyna ma całkiem naturalnie, gdy trenuje ze sobą systematycznie. Mimo to udało się zremisować z gośćmi z Kłębanowic. Była to 18. kolejka A Klasy grupy II.
– Mamy duże braki w tej chwili. Wykartkowanych mamy obrońcę i środkowego. kilku chłopaków jest na kontuzji. mamy pozszywany skład. Nie jest to przysłowiowy pierwszy garnitur. Nasza bramka samobójcza to był w pewnym sensie prezent dla gości, przypadek i klasyczny samobój, gdy zawodnik chce wybić spod bramki piłkę. Widać, że nasz przeciwnik jest poukładany i grają dość fajną piłkę, ale mamy nadzieję, że po przerwie wszystko się zmieni i to my będziemy się cieszyć – mówił Dariusz Marczuk, kierownik Górnika Lubin.
Do przerwy obie bramki autorstwa górnika Lubin, choć wynik 1:1. Po przerwie faktycznie stan zdobyczy się zmienił, ale wyszło na to samo. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Na konto gości jedną bramkę zaliczył Łukasz Akacki, dla Górnika oba gole strzelił Kamil Wuj. W ten sposób lubinianie zremisowali z drużyną, która w tabeli znajduje się oczko niżej niż Górnik.