Zaufany Roberta Raczyńskiego Tadeusz Kielan został namaszczony na kandydata na wójta.
Jak mantrę prezydent powtarza, że urzędnicy w gminie nie chcą zmian i zapomina, że to przedstawiciele mieszkańców zdecydowali, że wójt nie rozmawia z prezydentem miasta o połączeniu dwóch samorządów w jeden organizm.
Ostatecznie jednak wiadomo, że Lubin 2006 wespół z obecnym prezydentem Lubina wystawi na wójta – Tadeusza Kielana. To zaufany współpracownik prezydenta. Wiadomo, że to doskonały fachowiec od dróg, (przez lata zajmował się nimi w Urzędzie Miejskim w Lubinie), ale kiedy został starostą intensywnie likwidował powiatowe jednostki i dążył do sprywatyzowania szpitala powiatowego. Po tej pracy ze stanowiska starosty trafił do miejskiej spółki od wodociągów i kanalizacji jako wiceprezes. Spółka podlega oczywiście prezydentowi.
Kielan jest radnym powiatu, ale z dostępnej wiedzy wynika jasno że przyszły kandydat na wójta, nie mieszka nawet w gminie Lubin tylko w mieście.
Raczyński wspólnie z Kielanem zapowiedzieli, że wystawią również kandydatów na radnych gminnych. Z ich słów jasno wynika, że właśnie za pomocą radnych zamierzają przeprowadzić likwidację gminy Lubin i utworzenie większego samorządu, który będzie podlegał prezydentowi. Obaj panowie zapewniają, że decyzja o połączeniu poprzedzona będzie referendum.
Dzisiaj wiadomo, że gmina Lubin bardzo potrzebna jest miastu. Lubin choć jego budżet jest duży ma wysokie koszty utrzymania, a za sprawą Raczyńskiego i jego popleczników w Radzie Miejskiej w tym roku koszty stałe wzrosną (bezpłatna komunikacja, ptaszarnia). W rezultacie przy obecnych zobowiązaniach finansowych Lubina dodatkowa kasa z budżetu gminy wraz z premią za połączenie samorządów byłaby dla miasta jak głęboki oddech finansowy. Raczyński kusi, że tylko w trakcie jednej kadencji premia wyniosłaby 80 mln zł. Nie wspomina jednak, że wysokość tej premii nie pokrywa nawet bankowego kredytu zaciągniętego przez Lubin.