Europoseł Piotr Borys został szefem powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej w Lubinie. Nowe władze szukają wspólnego ponad podziałami kandydata, który będzie mógł skutecznie powalczyć o prezydenturę z Robertem Raczyńskim.
Opozycja do Lubin 2006 i Roberta Raczyńskiego ma dość takich rządów i szuka alternatywy. Dzisiaj Raczyński razem z poplecznikami z Lubin 2006 mają pełnię władzy w powiecie i mieście. Skutki takiego wyboru mieszkańców po trzech latach są widoczne. Próba demontażu powiatu, oddawanie jego kompetencji miastu, zła kondycja szpitala powiatowego, próba jego sprzedaży prywaciarzowi. Pogarszający się stan dróg powiatowych, nieremontowane drogi miejskie, wydawanie publicznych pieniędzy na kosztowne bajery i utrzymywanie olbrzymich apanaży najbliższych współpracowników prezydenta wywodzących się z jego otoczenia lub Lubin 2006.
Opozycja uważa, że nazbierało się już tyle, że trzeba wystawić alternatywnego kandydata i dać mieszkańcom możliwość wpływania na samorząd lokalny.
– Jednym ze sposobów jest wybranie wspólnego kandydata – mówi Piotr Borys, szef powiatowych struktur PO w Lubinie. Kto to będzie dzisiaj nie wiemy, ale na pewno będziemy o tym dyskutować. Borys przyznaje, opozycyjny radny Krzysztof Olszowiak z Porozumienia Samorządowego, wyraził chęć startu do prezydenckiego fotela. – Sam też jestem do tego namawiany, ale decyzji nie podjąłem. Będziemy pytać partnerów z innych ugrupowań, czy będą wystawiać własnego kandydata czy postawimy na jednego, wspólnego, który stanie ponad politycznymi podziałami.
Działacze PO przyznają, że w Lubinie potrzebna jest szeroka koalicja i porozumienie, bo ich partia sama sobie nie poradzi. – Rozdrobnienie sił w poprzednich wyborach pokazało, że Raczyński wygrał w pierwszej turze, a inni kandydaci na prezydenta z PIS, PO, SLD przepadli z kretesem.