10 km ulicami Lubina, inauguracja obchodów uroczystości barbórkowych, impreza nie tylko ogólnopolska, ale międzynarodowa – to XXXII Big Barbórkowy o Lampkę Górniczą, który stolica polskiej miedzi ma już za sobą. Na starcie stanęło blisko1400 osób. Pierwsze pięć miejsc zdobyli  obcokrajowcy, w tym czterech Kenijczyków. Polak wbiegł na metę dopiero jako szósty. 

 

Choć lista startowa dla chętnych do Biegu Barbórkowego już dawno została zamknięta,bo odnotowano  2000 osób, które uiściły opłatę, to 22 października w biegu głównym wzięło udział około 1400 osób biegaczy. Jako pierwszy na metę wbiegł Kenijczyk Cherutich. Za nim II, III i IV miejsce zajęli jego rodacy. Czarty na mecie był mieszkaniec Ukrainy. Pierwszym Polakiem, który pojawił się na mecie był Paweł Ochal z Bydgoszczy, który startował po raz czwarty w Biegu Barbórkowym.

– Jestem zadowolony, że jestem pierwszym Polakiem na mecie. Musze przyznać, że było cięzżko bo jestem w trakcie zgrupowania sportowego. Zjechałem prosto z gór, więc nie było świeżości. Konkurencja duża – Kenijczycy  i koledzy z Ukrainy. Na trasie nie było kałuż, liści, nie było ślisko, zabezpieczono wszystko więc tylko pochwalić organizację – mówił Paweł Ochal. Co ciekawe pierwszą Polką,która wbiegła na metę była żona Pawła Ochali, Olga. – Nie ukrywam, że ciężko się biegło. Były górki i jeszcze wiatr przeszkadzał.  Dwa razy już w Lubinie wygrałam,chciałam walczyć, szkoda, że nie dziś. Cieszę się, że jestem chociaż jako pierwsza Polka na mecie – mówiła tuż po biegu Olga Ochal. 

Bieg Barbórkowy organizowany jest przez ZG Lubin przy współpracy z RCS. – Jest to już tradycja. Kiedyś biegaliśmy w listopadzie w naprawdę trudnych warunkach. Dziś aura nie stwarza na szczęście aż tak trudnych warunków. W tym momencie starują ludzi z całej Polski, z KGHM startują. Główny bieg to nie wszystko.  Są sztafety, startują kobiety, mężczyźni, dzieci ze szkól średnich i podstawowych. W tym roku jest nowa kategoria w biegu Głównym – dla pań zatrudnionych w KGHM Polska Miedź. Trzydzieści dwa lata organizujemy ten bieg i gdybyśmy byli konserwatystami, to ten bieg chyba już nie funkcjonował. Co roku dokładamy coś nowego, ktoś nam coś podpowiada i jesteśmy otwarci. Górnicy zachęcają do sportu, bo sport  podobnie jak górnictwo uczy wytrzymałości, odpowiedzialności, konsekwencji i dobrego stylu życia.  – mówił Marek Marzec dyrektor ZG Lubin o/KGHM Polska Miedź. 

Rokrocznie przed begiem głównym ma miejsce szereg konkurencji dodatkowych. Był Bieg Sztygarski na 1 milę, który wygrał Arkadiusz Szlendak, pracownik ZG Lubin. Była również sztafeta Międzyzakładowa 4 x 400 metrów, której  szczyt podium zdobyli pracownicy KGHM Zanam. Poza tym  startowano w Sztafecie Dyrektorskiej 4 x 100 metrów, w Biegach Młodzieżowych na 500 metrów w różnych kategoriach wiekowych. 

W tegoroczny Bieg Barbórkowy wpisał się cel charytatywny. Wolontariusze KGHM zbierali pieniądze na chorego Kamila. Akcja pomocy od pracowników Polskiej Miedzi dla chorego chłopczyka ruszyła w sierpniu podczas Zlotu Pojazdów Zabytkowych w Chojnowie. Od tamtej pory nieustanie gromadzone są pieniądze, które mają pomóc w operacji dziecka. Chłopiec by słyszeć musi mieć wszczepione implanty ślimaków usznych. Jak dotąd udało się zgromadzić około 50 tys. złotych. 

Bieg Barbórkowy zainaugurował w Zagłębiu Miedziowym obchody Dnia Górnika. 

Poprzedni artykułJubilat na 123 biegu parkrun – FOTO
Następny artykułSMK Lubin vs. Gimbasket Wrocław 60:80 – FOTO

3 KOMENTARZE

  1. bieg z takimi tradycjami a kenijczycy wygrywaja tu od lat…masakra. Bieg barbórkowy powinien być tylko dla biegaczy z dolnego śląska.

  2. zgadzam się 0 w końcu bieg o lampkę czy o banana? Przecież oni i one biegną TYLKO po kasę, a my dla radochy, traktując to jako początek obchodów barbórki…

  3. Dlaczego nie ma wymagań:
    1. Obywatelstwo Polskie
    2. Osoby z regionu przemysłu miedziowego.
    2. Osoby zatrudnione w firmach górniczych.

    Bo takie ustawki po kase czarnoskórych to porażka.
    Trzeba z tym skończyć, bo wszyscy mają tego dosyć!!!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.