Wypadek śmiertelny, który miał miejsce 7 października w ZG Rudna na oddziale G – 25 szybu R -9 bada specjalnie powołana komisja i Wyższy Urząd Górniczy. Jak zapewnia zarząd miedziowej spółki, jeśli raport komisji wykaże, że naruszono procedury i popełniono błędy, to będą z tego tytułu konsekwencje. 

 

Przypomnijmy, że akcja poszukiwawcza trwała blisko 30 godzin i prowadzona była przez 18 zastępów ratowników. Pracownik nie wyjechał na powierzchnię po I zmianie 7 października. Poszukiwania prowadzono do dnia następnego. – Powołana została komisja, która ma ustalić wszelkie okoliczności i przyczyny związane z tym wypadkiem. Wyższy Urząd Górniczy też pracuje nad ustaleniem wszelkich przyczyn. Znaleźliśmy ciało w miejscu, w którym nie prowadzimy robót, w nieczynnym wyrobisku. Komisja będzie musiała ustalić wszelkie przyczyny, dla których doszło do sytuacji, w której nasz pracownik przebywał w miejscu, w którym nie powinien się znajdować poszkodowany – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Radosław Domagalski – Łabędzki, prezes zarządu KGHM Polska Miedź. – Doceniamy poświęcenie ratowników. To była akcja w trudnych jak zawsze warunkach. Przypomnę to Głogów Głęboki.  To nasz najgłębszy oddział. W tych sprawach trzeba być niezwykle ostrożnym. Mówimy tu o wypadku śmiertelnym, o poszanowaniu prawa rodziny, by zachować pewne szczegóły. Nie będziemy się wypowiadać publicznie zanim nie będzie oficjalnych komunikatów w sprawie sekcji czy ustaleń komisji – dodaje prezes KGHM. 

Jak podkreśla zarząd, teren, na którym znajdował się górnik nie był miejscem, w którym w pierwszej kolejności prowadzono poszukiwania. Ciało pracownika znaleziono za tamą, w miejscu, gdzie nikt nie powinien przebywać. – Spodziewaliśmy się trochę innej  lokalizacji. Maksymalizacja działań była skoncentrowana na trochę innym obszarze. To było miejsce,  którego nie brano w pierwszej kolejności jako możliwe pod uwagę. Gdy okazało się, że zaginionego nie ma w miejscach prawdopodobnych, zaczęto szukać tam, gdzie prawdopodobieństwo było znikome.  To się sprawdziło. Czy nadzór nad tym górnikiem podczas pracy był prawidłowy sprawdzimy na podstawie prac zespołu. Komisja dokonuje teraz oceny sytuacji na miejscu i rozmawia z ludźmi, którzy mają wiedzę na ten temat.  Jeżeli zostały popełnione błędy i naruszone procedury to oczywiście będą konsekwencje  dodawał Radosław Domagalski – Łabędzki. 

Poprzedni artykułKonkurs na wysprzątane sołectwa – FOTO
Następny artykułZuchy i harcerze rozpoczęli Rok Harcerski – FOTO

1 KOMENTARZ

  1. Nieuczciwy najemca to problem rzeka w Warszawie. Ja chcę ostrzec przed nieuczciwą lokatorką Jadwigą O. i jej dziećmi (Giulia O. i Matteo O). Przez dwadzieścia (!!!) miesięcy nie płacili za wynajem mieszkania znajomej mi osoby, przez co narobili jej długów na ponad 70 tysięcy złotych. Mało tego – mieszkanie zostawili zachlewione, ściany brudne, a pralka podobno nie widziała wody przez długi okres i zapleśniała. Jadwiga O. pochodzi z Gubina – uwaga na nią.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.