Podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej Przytulisko Fundacji im. Brata Alberta w Lubinie mieli sporo wrażeń. Wizytę złożyli im strażacy z OSP Zaborów. Ochotnicy przeprowadzili pokaz sprzętu strażackiego, udzielali rad w zakresie bezpieczeństwa, pierwszej pomocy, a nawet pozwolili podopiecznym WTZ zadysponować ciąg wody z węża strażackiego.

Podopieczni WTZ Przytulisko na wizytę strażaków z Zaborowa czekali nie tylko kilka godzin, ale kilka dni. Jak mówią opiekunowie w dniu tego wyjątkowego wydarzenia od rana w ośrodku zawrzało. Wszyscy chcieli przygotować się na specjalnych gości. Były porządki, sprzątanie i ogromne podekscytowanie. Opłacało się czekać. Strażacy poza poprowadzeniem prelekcji, wytłumaczeniem co trzeba zrobić, by zostać strażakiem pozwolili podopiecznym Przytuliska przymierzyć kaski, wejść do wozu strażackiego, a nawet „siknąć” wodą z węża strażackiego. – Taka wizyta jest bardzo potrzebna. Nasi podopieczni to 40 osób, z których większość jest w fazie rozwojowej dzieci. Od rana są mocno podekscytowani, sprzątają, zamiatają i dopytują o strażaków już od dawna. Uczulamy podczas zajęć na bezpieczeństwo pożarowe, ale strażacy to autorytet w tej dziedzinie. Potrafią lepiej wytłumaczyć i wpłynąć na naszych podopiecznych. O niektórych rzeczach nie mamy pojęcia, a ochotnicy mogą nam wiele wyjaśnić. – mówi Ryszard Zabłocki, instruktor terapii zajęciowej w Fundacji Brata Alberta, prowadzący warsztaty ceramiczne. – Strażacy mogą nam powiedzieć, jak udzielać pierwszej pomocy przy pożarach, jak się zabezpieczać przed pożarami. Przyda nam się to, bo niektórzy nie wiedzą jak się zachować w takich sytuacjach. Kiedy jest osoba niepełnosprawna nie wiemy jak pomóc. Chcemy to wiedzieć, by pomóc i by ktoś nie stracił wszystkiego, co ma a przede wszystkim życia – dodawała 24 – letnia Halina, podopieczna WTZ Przytulisko.

 

 

Poprzedni artykułLubinExtra! nr 101
Następny artykułLubin. Prowadzą poszukiwania mężczyzny.