Trwa odnawianie szlaku turystycznego Polskiej Miedzi. Niebieski szlak służy nie tylko piechurom, ale też rowerzystom. Na odcinku od Legnicy do Lubina malowane są nowe oznaczenia. W renowacji PTTK wspierają wolontariusze z KGHM

Pomysł pojawił się wśród pracowników KGHM , a PTTK bardzo się z tego cieszy, bo szlak od momentu wyznaczenia, czyli około 50 lat temu nie był odnawiany. Wtedy to powstał oddział PTTK Zagłębie Miedziowe. Odnowienie oznaczeń przyda się wszystkim, bo trasa szczególnie w miejscu, gdzie przebiega przez Grzybową Górę jest licznie odwiedzana. Cały szlak Polskiej Miedzi ciągnie się od Złotoryi aż do Głogowa. Jeśli wystarczy czasu, chęci wolontariuszy KGHM to odnowione zostaną również inne odcinki trasy. – Oddział powstał 1965 roku a jednym z pierwszych zadań było znakowanie szlaków, m.in. szlaku Polskiej Miedzi, który łączy stare zagłębie miedziowe z nowym. Szlak niebieski pierwotnie przebiegał między Lubinem a Polkowicami przez oborę, Szklary, Jędrzychów. Teraz po roku 2003 zmieniliśmy jego przebieg i prowadzi przez kultowe miejsce – Grzybową Górę, która jest najwyższym wzniesieniem powiatu lubińskiego 216,7 m. n. p. m. Pod moim nadzorem pracownicy KGHM przystąpili do odnowy oznaczeń szlaku. Parce trwają i myślę, że do końca miesiąca będzie odnowiony – mówi Marian Hawrysz, prezes oddziału Zagłębie Miedziowe PTTK w Lubinie
Odnowiony niebieski szlak Polskiej Miedzi po raz pierwszy oficjalnie zostanie wykorzystany 26 września podczas zdobywania Grzybowej Góry. Swój udział we wrześniowym wejściu można już zgłaszać w lubińskim PTTK.

Poprzedni artykułIle będzie kosztował ten CEP
Następny artykułIII Międzynarodowy Kongres Górnictwa Rud Miedzi w Lubinie

1 KOMENTARZ

  1. Szedłem szlakiem 11. 11.2015 z Głogowa do Polkowic. No jak na Prawie 50- letnie znakowanie to i tak nieźle wygląda. Niestety nie miałem mapki ze szlakiem, ale sam jestem znakarzem i mam kilka uwag:
    nie wiem jak kiedyś ale jest ścisły regulamin znakowania szlaków PTTK i nie można go znakować bez uprawnień, trzeba mieć legitymację, druki upoważniające do znakowania jeżeli jest to terem prywatny, itp.
    Szlak niestety był znakowany jednostronnie od Złotoryi do Głogowa czyli błędnie , teraz znakowanie jest dwustronne, ja się zgubiłem przed Turowem, na skrzyżowaniu, sprawdzałem , ale do 100 m nie było potwierdzenia, nie mówiąc o tym , że nie był sygnalizowany skręt w prawo. Za Obiszowem znalazłem go powtórnie.
    No i największy błąd jaki odkryłem. Nie wiem kto robił te urządzenia turystyczne , ale liczyć kilometrów nie umiał na pewno. Cały odcinek Głogów – Polkowice liczy 30,4 km, A na tych tabliczkach było , że do Głogowa są 23 km, a do Polkowic 17 km. Ja i tak musiałem zejść ze szlaku bo robiło się ciemno . Poszedłem żółtym rowerowy, miało być 6 km, a kiedy doszedłem do następnej tabliczki okazało się , że na niej jest kolejne 6 km do Polkowic , a przeszedłem już 4 km od poprzedniej. Załamałem ręce i poszedłem na azymut przez Trzebcz. Ten chaos znakarski jest wyjątkowo szkodliwy, ponieważ wprowadza w błąd turystów. Życzę dokładnego oznakowania szlaku z Polkowic do Głogowa i to przez kogoś kto ma uprawnienia znakarskie na Dolnym Śląsku.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.