Jan Pacyna z Lubina ponownie potwierdził, że ma doskonałą kondycję. Jako jedyny obronił tytuł w Górskich Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym.

– Trasa była taka sama jak w ubiegłym roku – mówi Jan Pacyna. – Dzięki temu było jednak łatwiej, ale inni zawodnicy wcale tego nie ułatwiali. Na jednym ze zjazdów pobiłem swój rekord prędkości 108 km/h.

Pacyna wspomina jeden z odcinków na trzecim okrążeniu przed metą w Sosnówce. – Doszedł mnie jeden z zawodników i pyta, czy jestem pierwszy. Powiedziałem, że tak. W nagrodę usłyszałem, że już nie. Wtedy dostałem nowych sił i ponownie byłem pierwszy i tak już do mety.

Tym samym kolarz amator utrzymał zdobyty w ubiegłym roku tytuł mistrza, w swojej kategorii, czyli mężczyzn powyżej 50 lat.

Trasa miała długość 65 kilometrów. Miała pięć podjazdów i cztery okrążenia. Przewyższenia sięgały 352 metrów.

Start Jana Pacyny był możliwy dzięki wsparciu finansowemu firmy Detektyw, w której pracuje lubiński kolarz. Warto wspomnieć, że lubinianin wystartował w stroju CCC, który otrzymał od Dariusza Miłka. Zwycięzca szczególne podziękowania kieruje do kolegów z klubu Karate Kyokushin, którzy pomagali w treningach.

Poprzedni artykułDobre praktyki w dolnośląskich strefach
Następny artykułObejrzeć zbiornik Żelazny Most – niecodzienna okazja