Letnie opony, „tłusta” nawierzchnia i niewykluczone, że zbyt duża prędkość – w połączeniu doprowadziły do groźnie wyglądającego dachowania.

Kierowcy nic się nie stało, ale pasażerka trafiła do szpitala. Do zdarzenia doszło tuż za Lubinem w kierunku Polkowic na łuku przed ZG Lubin. Niebieski Rover jechał w kierunku Polkowic. Za zakrętem jego kierowca stracił panowanie nad autem, pojazd wpadł w poślizg, ściął znak informujący o skrzyżowaniu na Rynarcice, zjechał do rowu, gdzie zaczął koziołkować. Ostatecznie zatrzymał się na dachu. Kierującemu autem na polkowickich numerach nic się nie stało, jednak jego pasażerka trafiła do szpitala.

Oglądając pojazd dało się zauważyć, że był na …letnich oponach.

Poprzedni artykułStyczeń może być cienki dla VAT – owców
Następny artykułLubinianie wyjątkowo grzeczni