Kontrowersyjny pomysł prezydenta o połączeniu miasta z gminą Lubin dominuje dyskusję w lokalnej społeczności. Dlaczego wniosek o połączenie dwóch samorządów prezydent chce złożyć dopiero w przyszłym roku?

Gdyby okazało się, że mieszkańcy terenów wiejskich zgodzą się na połączenie z miastem prezydent Lubina Robert Raczyński straci stanowisko do czasu najbliższych wyborów. Przez ten czas samorządem będzie kierowała osoba wskazana przez premiera rządu. Trudno przypuszczać, aby był to Robert Raczyński. To tez powoduje, że nie teraz a dopiero za rok prezydent zamierza wystąpić o połączenie gmin – tak przynajmniej mówi
Wchodząc w szczegóły tego problemu trzeba powiedzieć wprost, że prezydent i jego ekipa spod szyldu Lubin 2006 stracą kontrolę nad miastem i komunalnymi spółkami z hojnie wynagradzanymi prezesami. Pełnomocnik bowiem poza przygotowaniem połączonej gminy do funkcjonowania, w dniu jej utworzenia przejmie wykonywanie zadań i kompetencji jej organów do czasu nowych wyborów – wynika z informacji którą miastu i gminie Lubin przekazał Grzegorz Ninard, zastępca dyrektora wydziału nadzoru i kontroli Urzędu. Mówiąc wprost będzie miał kompetencje prezydenta i wójta zarazem.
Związane jest to z faktem, że w przypadku połączenie gmin powstaje nowy większy samorząd. Tym samym działające dotychczas odrębnie rada miejska i rada gminy zostaną automatycznie rozwiązane, a wójt gminy i prezydent miasta z mocy prawa stracą swoje mandaty. Nowy szef połączonej gminy zostanie wybrany w wyborach. Zapewne ten fakt powoduje, że Robert Raczyński choć o połączeniu gmin myśli od początku ubiegłego roku odwleka swój wniosek w czasie. Można spekulować analizując terminy administracyjne, że aby nie utracić kontroli nad miastem najdogodniejszym termin złożenia wniosku będzie przełom I i II kwartału przyszłego roku. Termin ten jest istotny w całej sprawie, gdyż z końcem 2014 roku odbędą się wybory samorządowe.

Procedura łączenia wymaga skutecznego referendum w gminie, w której wystąpili o to mieszkańcy. Aby doprowadzić do referendum w gminie Lubin wystarczy 15 mieszkańców, którzy złożą taki wniosek. Gdyby w referendum zapadła pozytywna decyzja co do połączenia, jego wprowadzenie w życie staje się już tylko formalnością. Jeżeli referendum będzie negatywne raczej wątpliwe jest, aby ktoś w Warszawie chciał mieszkańców terenów wiejskich uszczęśliwiać na siłę.
Bardzo czytelnie problem dotyczący przepisów w zakresie łączenia gmin naświetla publikacja na stronach gminy Lubin.

Poprzedni artykułBrali i …dawali niemal codziennie
Następny artykułDlaczego Raczyńskiemu potrzebna jest gmina Lubin?