Rząd chce tak zmienić przepisy, aby pełna kontrola nad fotoradarami znalazła się w Inspekcji Transportu Drogowego. Czy to oznacza, że Straże Miejskie przestaną kasować kierowców za przekroczenia prędkości?


W Lubinie na fotoradar Straży Miejskiej można natknąć się najczęściej na ul. Piłsudskiego i Jana Pawła II na wysokości SP 14 i w pobliżu ul. Modrzewiowej. Poza tym są dwa stałe miejsca gdzie instalowany jest fotoradar. Mowa o obecnej Al. Kaczyńskiego (dawniej Niepodległości odcinek od ul. Konstytucji 3-go maja do Hutniczej), na niej koło wiaduktu i przy działkach są dwa takie miejsca. Z dostępnych informacji wynika, że nasza Straż Miejska nie nadużywa możliwości „kasowania” kierowców a rejestrator na trójnogu ustawiany jest faktycznie w miejscach niebezpiecznych.
Inaczej sprawy mają się z wybranymi gminami. Tam zachowanie miejskich straży można określić wręcz jako patologiczne. Przykładem może być gmina Kobylnica, gdzie wpływy z gminnych fotoradarów sięgają nawet 6 mln zł rocznie!
Władze gmin bronią się, że wszystko jest legalne i zgodne z prawem, jednak kierowcy mają na to swoje zdanie, bo gminne fotoradary często są wystawiane owszem w oznakowanych kontrolami prędkości miejscach, ale pochowane jak się da. Kierowcy donoszą, że takie praktyki stosowane są w niedalekim Przemkowie – Miałam przekroczenie 22 km i dostałam pocztą z Przemkowa mandat – mówiła nam w ubiegłym roku nasza czytelniczka, która dopiero kiedy otrzymała wezwanie skojarzyła ledwie widoczne urządzenie, które ją zastanowiło kiedy przejeżdżała przez jedną z miejscowości Przemkowa.
Jeżeli ministerstwo transportu faktycznie dopracuje przepisy dotyczące fotoradarów może okazać się, że mandatowa żyła złota niektórych samorządów zostanie skutecznie ukrócona. Wynika to z faktu, że siecią fotoradarów ma zarządzać wyłącznie Inspekcja Transportu Drogowego.
Obecnie w Polsce jest około 370 fotoradarów należących do ITD oraz około 250 do straży miejskich.
To nie koniec planowanych zmian. Już dzisiaj Inspekcja jest bardzo częstym gościem na trasie Lubin-Wrocław. Tutaj kierowcy donoszą o dwóch Fordach Mondeo, które regularnie robią zdjęcia, oraz o żółtym pojeździe najprawdopodobniej Citroen Berlingo, który często „robi” zdjęcia stojąc na poboczu w Niemstowie. W Ścinawie w rejonie mostu Inspekcja często pojawia się granatowym Mercedesem Vito, który również wyposażony jest w wideorejestrator.
Kierowcy „najczęściej na krajowej trójce” mogą się również natknąć na słynną złotą Toyotę Camry, która należy do ruchu drogowego lubińskiej policji. Miejscowi funkcjonariusze od tygodnia mają na swoim wyposażeniu laserową „suszarkę”, która złapie przekraczającego prędkość, zanim ten zdąży zauważyć, że „miśki” ustawiły się przy drodze.

fot. Piotr Krażewski oraz ITD

Poprzedni artykułLubinExtra! nr 34
Następny artykułPoranek w rowie