W Starostwie Powiatowym w Lubinie trwają rozmowy dotyczące szpitala powiatowego przy ul. Bema. Rozmawiają samorządowcy powiatu lubińskiego i polkowickiego.

Na spotkanie przybyli samorządowcy z powiatów lubińskiego i polkowickiego, bo z tych dwóch terenów w Lubinie leczy się najwięcej pacjentów. Pytany o powód spotkania starosta Adam Myrda, najpierw odparł, że to nie jest konferencja prasowa, potem, że to spotkanie zamknięte. Nie chciał odpowiadać na pytania i niemal w biegu ostatecznie stwierdził, że spotkanie dotyczy przyszłości szpitala. Twierdził, że nie jest ona zagrożona. Pytany o szczegóły przyznał – chce, aby gminy partycypowały w kosztach szpitala. Padnie również propozycja objęcia udziałów – mówi Myrda.
Tymczasem z oficjalnych informacji wynika, że oddłużony za poprzedniej kadencji powiatu (koalicja PO) szpital, obecnie za rządów prezydenckiej ekipy Lubin 2006 na nowo się zadłuża.
Potwierdzeniem złej sytuacji może być inne spotkanie. W ubiegłym tygodniu Starosta podczas sesji rady gminy Lubin, gdzie miał mówić o drogach powiatowych, przyszedł prosić o pomoc w ratowaniu szpitala.
Dzisiaj na spotkanie w powiecie przybył wójt Rudnej Władysław Bigus – ustalimy co można zrobić dla Regionalnego Centrum Zdrowia, którego właścicielem jest powiat. Najprawdopodobniej potrzebna jest pomoc finansowa i jako Rudna możemy taką przeanalizować.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Rudna może być skłonna przekazać szpitalowi 300 tys. zł. Jednak nie do końca będzie zainteresowana ewentualnym obejmowaniem udziałów – możemy brać to pod uwagę, ale wymaga to bardzo głębokiej analizy mówi wójt Bigus.
O sprawie nie chciał mówić burmistrz Polkowic. Wiadomo jednak, że Polkowice przez wiele lat dokładały się do szpitalnych inwestycji i zapewne taki wariant dla Polkowic byłby najbardziej satysfakcjonujący, zwłaszcza, że mieszkańcy powiatu polkowickiego leczą się zarówno w szpitalach w Lubinie jak i Głogowie. Na dzisiejszym spotkaniu pojawił się nawet prezydent Lubina. Jak pomóc szpitalowi? – To tajemnica – odpowiedział Robert Raczyński. Kiedy dziennikarze przypomnieli jego deklarację sprzed kilku lat kiedy mówił, że miasto od ręki może przejąć powiatowy szpital dzisiaj stwierdził – nie chcę, ale będę musiał.
Prezydent dodał również – Pomysł ze sprzedażą szpitala był dobry, ale zarząd kombinatu się nie sprawdził.
Przypomnijmy, że należące do KGHM Miedziowe Centrum Zdrowia po prowadzonych od początku tego roku negocjacjach dotyczących kupna powiatowego szpitala, dwa tygodnie temu wycofało się z dalszych rozmów. Władze spółki informowały, że zmieniły się warunki. Wśród nich wskazywały, że ZOZ już w trakcie negocjacji przekazał majątek OIOM do szpitalnej spółki. W przypadku jej kupna przez MCZ, należąca do KGHM firma musiałaby zwrócić ponad 3 mln zł unijnej dotacji. Inną sprawą jest budowa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Od dwóch lat podpisana jest umowa na dotację (około 7 mln zł), a władze powiatu i należący do niego ZOZ w likwidacji i powstała na jego bazie szpitalna spółka przy ul. Bema nie wiadomo dlaczego nie rozpoczynają tej ważnej dla życia mieszkańców, inwestycji.
Nie jest wykluczone, że przez to bezpowrotnie dotacja zostanie utracona, a Lubin pozostanie bez Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i lądowiska dla śmigłowców.

Poprzedni artykułUczcili budowniczego KGHM
Następny artykułUwaga ślisko!!!