To był pościg niczym z filmu o złodziejach i policjantach. Skradziony w lubinie Volkswagen Passat niemal spychał radiowozy z drogi. W końcu się zatrzymał bo nie wyrobił na zakręcie. Ucieczka piechotą też nic nie dała…

To mogła być, choć wcale nie musiała zwykła rutynowa kontrola. Kierowca czerwonego Passata sam zwrócił na siebie uwagę policjantów, bo widząc stojący na poboczu drogi patrol zahamował, zawrócił i odjechał. Funkcjonariuszy podążyli za autem, a kiedy się do niego zbliżyli zaczęła się szaleńcza ucieczka przez policyjnym pościgiem.

Kierowca VW, 23-letni mieszkaniec województwa lubuskiego, nie reagował na żadne sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. Polkowiccy funkcjonariusze pędzili zatem za nim po krajowej drodze nr 12. Kierowca w trakcie pościgu usiłował zepchnąć radiowóz z drogi. W Strogoborzycach stracił panowanie nad autem i uderzył w budynek gospodarczy. Chciał dalej uciekac na piechotę, ale po kilkuset metrach został zatrzymany. Dodajmy, że w pościgu uszkodzony został policyjny radiowóz.

Później okazało się, że złodziej był również sprawcą śmiertelnego potrącenia rowerzystki, który uciekł z miejsca wypadku.

Dodajmy, że VW Passat, którym uciekał został kilkadziesiąt minut wcześniej skradziony w Lubinie.

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Skradziony samochód został zwrócony właścicielowi.

Poprzedni artykułSkarga na prezydenta była zasadna
Następny artykułZnaleźli ciało w rowie