Koniec z kolejną imprezą w Centrum Kultury Muza. Mekka hip-hopu za sprawą nowej dyrektor Małgorzaty Życzkowskiej-Czesak przestaje istnieć.

Na koncerty przychodziło po 250-400 osób. Takie imprezy chciało się oglądać bo było widać, że jest na nie zapotrzebowanie i zainteresowanie. Ich uczestnicy doskonale się bawili. Koncerty Hip-Hop były organizowane w Muzie od kilku lat. Nie tylko one zostały wycięte z programu Muzy. Na scenie Klubu pod Muzami nie zobaczymy również kapel rockowych i metalowych. – Kapele rockowe i hip-hopowe już nie zagrają na tej scenie – powiedziała w Radio Elka Małgorzata Życzkowska-Czesak. Po każdym koncercie miały być zniszczone łazienki, a podłoga klubu miała nadawać się do solidnego czyszczenia.
Pod koniec stycznia nowa dyrekcja Muzy spotka się z zespołami, którym odmawia promowania lokalnej twórczości. Być może wtedy pojawi się jakieś rozwiązanie problemu. Dzisiaj słychać, że zespoły, które grały w Klubie Pod Muzami będą mogły występować na świeżym powietrzu. – Czekamy na spotkanie – nie ukrywał Michał Sapiński (MIDZ), organizator koncertów hip-hopu.
Midz, przekonuje, że środowiskom które grały w Klubie potrzebne jest takie miejsce. Wie, że nie zawsze było idealne. Dodajmy, że po jednym z koncertów hip-hop jego organizatorzy sami ścierali w WC napisy, które uczestnicy imprezy wymalowali w WC. Problem pojawił się kiedy zakazano palenia w lokalu. Równocześnie uczestnicy imprezy nie mogli opuszczać budynku. Wtedy palarnia stało się ciasne WC i dochodziło do nieporozumień.
Koncerty hip-hopu gromadziły od 250 do 400 osób. Frekwencja zawsze była doskonała. Bywało, że nie wszyscy wchodzili na imprezy, bo brakowało miejsc. Niestety w Lubinie jest to największa scena na której można organizować takie właśnie imprezy. – Wszystkie imprezy, które w tym roku planowaliśmy w klubie odwołaliśmy. – Przykre to bo część zespołów była już zamówiona – kończy Midz.

Poprzedni artykułWiata zamiast dworca PKP?
Następny artykułGłupstwo z hukiem (Takie rzeczy tylko w Lubinie cd)