Był bombardierem. W trakcie II Wojny Światowej służył w 8 Air Force USA. Latał w samolocie bojowym dalekiego zasięgu B-17F. W 1942 roku samolot został zestrzelony, a Ewart T. Sconiers, o którym tu mowa trafił do niewoli. Dwa lata później zachorował, trafił do szpitala w Lubinie i zmarł. Jego ciało złożono w grobie na cmentarzu, na którym obecnie znajduje się park Aliantów. Amerykanie od lat szukają dokładnego miejsca pochówku i czynią starania ku temu, żeby Sconiers wrócił do kraju.

Trzy szkielety znaleziono w trakcie ekshumacji grobów, w miejscu gdzie miał zostać pochowany Ewart Sconiers. Niestety, żaden z nich nie należy do amerykańskiego lotnika. Mimo to szczątki zostały gruntownie przebadane i pochowane w nieznanym grobie na lubińskim cmentarzu komunalnym. Kiedy zakończona zostanie ekshumacja ciał z terenu byłego cmentarza, kości, których nie uda się zidentyfikować maja trafić do wspólnego grobu. Jedno jest pewne – jeżeli na tym cmentarzu, przed lat pochowano Sconiersa, jego szczątki zostaną przetransportowane do USA.

– Rodzina Sconiersa czeka na informacje o znalezieniu miejsca pochówku, czekają, aż lotnik wróci do kraju – mówi Stanisław Tokarczuk, historyk z Lubina, który od początku bierze udział w poszukiwaniach grobu Amerykanina. – Amerykanie są zdeterminowani i zapowiedzieli, że prawdopodobnie na wiosnę przyszłego roku ponownie wrócą do Lubina by szukać żołnierza.

W Stanach Zjednoczonych działa specjalne stowarzyszenie, którego członkowie wszelkimi dostępnymi sposobami szuka zaginionych amerykańskich żołnierzy. Każdy z nich musi wrócić do domu, choćby po 60 latach i w trumnie po ekshumacji.

Jednym ze znaków jakie kierują archeologami jest surmia, drzewo pochodzenia amerykańskiego, które, według relacji świadków, posadzono przy grobie lotnika by upamiętnić miejsce jego pochówku. Teraz odkryto warstwę ziemi po jednej jego stronie, udało się również zlokalizować kolejne mogiły w tej części parku.

– Najprawdopodobniej grób Sconiersa znajduje się po drugiej stronie, mniej więcej 15 metrów od miejsca, w którym teraz szukano szczątków – mówi Tokarczuk. – W ciągu jednego dnia odkryto trzy mogiły, a po drugiej stronie archeolodzy zdjęli warstwę ziemi grubości mniej więcej 40 centymetrów. Widać było tam kolejne groby, co świadczy również o tym, że w momencie likwidacji cmentarza nie przeprowadzono żadnej ekshumacji.

O tym, czy Ewart T. Sconiers został pochowany w Lubinie dowiemy się prawdopodobnie za kilka miesięcy.

fot. bringsconiershome.com
Autor: MC

Poprzedni artykułZnaleziono ciało
Następny artykułZnaleźli pociski na Kolejowej